<

Z archiwum X (The X-Files)

 Scenariusz odcinka 127

Występują:

Marks Folder-agent FBI. Obawia się, że przejęcie technologii UFO może doprowadzić do zastąpienia wszystkich robotników maszynami.
Udana W. Skali - agentka FBI. Partnerka Marksa. Razem rozwiązują sprawy, dochodzenia, spiski, no i oczywiście, rebusy.
Zenon Sekator - pan przesłuchiwany przez agentów FNI
Złowrogi Palacz - zagadkowy, złowrogi człowiek palący przenośne ogniska.
Men Szczyzna w Różu - jeszcze bardziej zagadkowy i złowrogi facet
Bardzo Cwany Generał - bardzo bardzo cwany, zagadkowy i złowrogi, w mundurze.
Skinheader - szef Marksa i Udanej z FBI.
Wszyscy Inni - cała reszta, statyści i tacy tam.

SCENA 1

Folder i Skali z Sekatorem siedzą przy stoliku w kawiarni. Wokół Wszyscy Inni robią tłum (szwendają się, rozmawiają itp.)
MF: A więc ożenił się pan z pewną wdową, a pański ojciec wyszedł za mąż za jej pasierbicę (notując wszystko w notesie).
ZS: Właśnie tak- moja żona stała się teściową mojego ojca, a jej paserbisa jest moją macochą.
UWS: (zaskoczona) Więc jest pan ojczymem i teściem swojego ojca?
ZS: To jeszcze nic! Później mojej macosze, która jest moją pasiebicą, urodził się syn, który jest równocześnie moim przyrodnim bratem, a jako syn pasierbicy mojej żony - jest jej wnukiem, a ona jego babką.
MF: Więc pana przyrodni brat jest pańskim wnukiem. No i co z tego?
ZS: To, że gdy mnie urodził się syn, moja macocha stała się jego przyrodnią siostrą. Skoro on jest synem jej pasierba, a mój ojciec jest szwagrem mego syna(bo ożenił się z jego przyrodnią siostrą), to ja jestem pasierbem przyrodniej siostry mego syna, a on jest moim wujkiem, a równocześnie moim bratem, jako syn mojej macochy. Moja żona natomiast jest ciotką mojego syna, a syn jest moim dziadkiem. I wtedy to właśnie kuzyn znajmego jego sąsiada...
MF(rzuca się na niego i , skuwając go kajdankami krzyczy): Przejrzałem cię, imperiaslistyczna świnio! Chciało się być swoim własnym wnukiem, co? Karramba!
UWS(czyta Sekatorowi jego prawa): Cokolwiek powiesz zastanie użyte przeciwka tobie. Jeśli nic nie powiesz, to też zostanie użyte przeciwko tobie. Jeśli nie stać cię na prawnika, dostaniesz gratis jednego z urzędu.

SCENA 2

Dwóch Wszystkich Innych w strojach alpinistów. Himalaje, Mt. Everest.
Jeden Wszystki Inny: Kto idzie pierwszy? Niech znów zadecyduje rzut monetą. Orzełek - ty idziesz pierwszy, reszka - ja idę drugi. W porządku?
Drugi Wszystki Inny: O nie! Nie  dam się już więcej nabrać! Zrobima na odwrót. Orzełek - ty idziesz drugi, reszka - ja idę pierwszy. W końcu to  ja jestem Drugi Wszystki Inny, a nie ty!
Kilkaset metrów wyżej Złowrogi Palacz obserwuje przez lunetę zajście w kawiarni (scena 1). Wyciąga z kieszeni ognisko, dosypuje miału węglowego i zapala je, zacierając ręce z uciechy. Snuje się tajemniczy biały dym...

SCENA 2 1/3 (lub 7/3 jak ktoś woli)

Pokład samolotu PAM-AN(czy to nie od Pameli Anderson?). Nagle do środka wdziera się oślepiające światło. Potem blednie. Przez okienka zaglądają szare ludziki z oczami wyłupiastymi jak u żaby i uśmiechami godnymi Mony Lisy. Wszystko znika. Pojawia się Men Szczyzna w Różu przebrany za konduktora.
MSwR: Nie ruszać się! Jeden z Wszystkich Innych wstaje. Do samolotu wpada bocian, odrywa mu głowę poniżej kolan i wybija zęby.
MSwR(z entuzjazmem): A nie mówiłem! Pamięci - ops - to jest bileciki do ktontroli!(Wyciąga coś z torby)O! Panu trzeba skasować!(błysk czerwonego światła). Pan nie widział żadnych UFOków!
Ktoś z Wszystkich Innych: A jakich UFOludków, proszę pana kondziarza?
MSwR : Tych, co pan widział przez okno.
Ktoś: UFOlce? Aha! A ja myślałem, że to hostessy myją szyby!
MSwR: Nie!To co pan widział, to były UFOludki, których pan nie widział. Pan nie widział tego , co pan widział. Rozumie pan, czy powtórzyć?

SCENA X

Siedziba Bardzo Cwanego Generała. Bardzo Cwany Gen. i Wszyscy Inni ubrani w mundury wojskowe. Pełno aparatury elektronicznej.
BCG: Wystrzelić rakiety samonaprowadzające i zestrzelić UFO, strzelić setkę...A, zapomniałem, mogą to oglądać dzieci...
Ktoś: Ale...
BCG: To rozkaz! Wykonać albo utopię przez wysuszenie!
Ktoś Inny: OK! Wystrzeliłem, ale UFO jest nieUFne i uciekło.
BCG: Co? Znowu zestrzeliliśmy samolot! Wy idioci! Z kim ja muszę pracować? (Zdejmuje czapkę i wzdycha) Ufff! Trudno! W końcu czy to pierwszy? Trzy ostatnie rakiety miały cyfrowego zeza i nie trafiały w UFO, tylko w samolot, więc może...
Rozlega się huk - ktoś wyważa drzwi. Wbiega Marks, Udana, ich szef Skinheader i Cała Reszta FBI bez wyjątku.
S: Jesteście otoczeni, nie macie szans się poddać. Jesteście aresztowani z okazji...No, ten tego...Heh....No, że was aresztujemy.
Cała Reszta FBI: Pod zarzutem spiskowania przeciwko rzecznikowi wodnemu - Wodnikowi Szuwarkowi z prezydentem Mongolii włącznie.
S: To prezydenta Mongolii też mamy aresztować?

The Koniec